Published: 01/2009

Note : 8/10
AKPHAEZYA - "Anthology II"
(CD 2008 / Ascendance Records)
Tez wymyslili sobie nazwe! Z taka kariery nie zrobia, bo z poczatku sam sie zastanawialem jak odczytac ten zapis przypominajacy nieco grecki alfabet. Nawet po odszyfrowaniu nie jest latwiej - AKPHAEZYA dla przecietnego smiertelnika brzmi dziwacznie i moze lekko polamac jezyk. Ale po przebrnieciu przez problemy natury jezykowej fani pokreconej muzyki poczuja sie nasyceni, poniewaz "Anthology II" to kawal ambitnej muzyki nie znajacej dla siebie barier i granic. Tylko z pozoru to kompletnie niezrozumialy misz-masz wszystkiego. Juz pierwsze utwory, czyli wprowadzenie w postaci "Preface" oraz zmieniajace sie co chwile "Chrysalis", "Beyond the Sky" i "Khamsin" wprowadzaja duzo zametu, bo co rusz mamy tu cos innego. W ramach jednego numeru mamy fragmenty bardziej gotycko-metalowe, po których nastepuje dlugi pasaz wypelniony lekko improwizowana, prawie jazzowa muzyka, przedzielony dodatkowo prog-metalowymi lamancami, orientalnymi, kabaretowymi i klasycznymi motywami oraz dyskretna elektronika, a w "The Bottle of Lie" sa jeszcze elementy reggae i bluesa. A to jeszcze nie wszystko, poniewaz AKPHAEZYA ma w skladzie niesamowita wokalistke, która ze swoim glosem czyni cuda i jest w stanie zaspiewac drapieznie i rockowo, potrafi swingowac, odleciec w awangardowe klimaty, by po chwili operowac czystym, quasi-operowym wokalem. Nehl Aëlin obsluguje ponadto klawisze, a na pianinie odgrywa bez problemu tak jazzowe, jak i klasyczne partie. Wplywy róznych stylistyk mieszaja sie wiec tutaj na calego na wszystkich poziomach, a pomimo to "Anthology II" stanowi calosc, taka jakby pokrecona opere w nowoczesnym stylu. Francuska AKPHAEZYA nie idzie az tak bardzo w dzwiekowe kolaze, jak równiez nagrywajacy dla Ascendance Records ziomkowie z PIN-UP WENT DOWN, ale jesli znacie twórczosc norweskiego ATROX (jeszcze z Monika Edvardsen za mikrofonem), to tutaj mamy do czynienia z podobna estetyka. Bardziej typowo jest bodajze tylko w "Reflections", które jest bardziej przebojowe i ma jakas bardziej standardowa linie melodyczna i moze jeszcze w "The Golden Vortex of Kaltaz", gdzie obok Nehl growluje jakis blizej niezidentyfikowany osobnik. Cieszy fakt, ze sa takie formacje, które nie ida na latwizne i nie chca byc kolejnym klonem WITHIN TEMPTATION czy LACUNA COIL, a zamiast tego próbuja eksplorowac bardzo progresywne rejony, kombinowac, mieszac i robia to z glowa. Trzeba tez przyznac, ze "Anthology II" jest opatrzone bardzo czytelnym brzmieniem, dzieki czemu zaden dzwiek nigdzie nie umyka i nie zlewa sie z pozostalymi. Ten album jest podobno pierwsza z pieciu czesci muzycznej epopei, wiec z ciekawoscia czekam na kolejne.



www.akphaezya.com
www.myspace.com/ascendancerecords


Written by Diovis
mrocznastrefa.webh.pl

Back